22 lipca 2008 roku miałem przyjemność przeprowadzić wywiad z byłym technicznym Dżemu i obecnie gitarzysta Zdrowej wody oraz gitarzysta, a zarazem wokalistą Paradox! - Krzysztof "pARTyzanT" Toczko.


-Jak zaczęła się Twoja historia z muzyką?
-Mój tata grał na akordeonie. Kiedyś gdy miałem kilka lat nie schował instrumentu do którego się dorwałem i ponoć wygrałem jakąś kolędę (to było podczas Świąt).

-Skąd akurat taki szczególny sentyment do gitary w końcu grałeś także na akordeonie, harmonijce czy instrumentach perkusyjnych a wybrałeś gitarę?
-Kumplowałem się z Jarkiem Gronowski – gitarzystą znanej swego czasu grupy metalowej Dragon. Teraz zdaje się gra w zespole Kat. Chodziłem na próby Dragona i zdecydowanie gitara przyciągała moją uwagę. To brzmienie mnie rajcowało. Potem, gdy zobaczyłem koncert grupy Metallica promującej swoją płytę „Master of Puppets” wiedziałem już, że gitara to jest to, na czym mi zależy…

-Pamiętasz swoja pierwsza gitarę? Grywasz na różnych gitarach czy wybór gitary zależy od kompozycji utworu? Masz swoją ulubioną gitarę, jeśli tak to, jaką? A może zechcesz powiedzieć coś więcej na temat sprzętu, jakiego używasz w swojej działalności muzycznej?
-Moja pierwsza gitara to NRD - owska Musima, którą kupiłem za 5 dolców. Przedtem miałem wiosło pożyczone od mojego brata – straszny rzęch, ale to na nim nauczyłem się podstaw. Pierwsza elektryczna gitara to Gibson Les Paul Custom, na którym gram do dziś. Wcześniej pożyczałem gitary od Jurka Styczyńskiego i Adama Otręby .

-Jak zaczęła się Twoja współpraca z Dżemem?
-PO SESJI „THE BAND PLAYS ON” CHŁOPCY SZUKALI KOGOŚ, KTO ROZPISAŁBY DO ZAIKSU MATERIAŁ Z TEJŻE PŁYTY. JAKO, ŻE RAZEM Z BENEM, ADAMEM I PAWŁEM MIESZKAŁEM W TEJ SAMEJ MIEŚCINIE ( PIOTROWICE) JAKOŚ NA SIEBIE TRAFILIŚMY. POTEM WSZYSTKO POTOCZYŁO SIĘ BŁYSKAWICZNIE.

-Jak wspominasz ten rozdział w Swoim życiu?
-CIĘŻKO UJĄĆ TO W KILKU SŁOWACH. KAŻDY NASTOLATEK POSZUKUJE SWOJEJ TOŻSAMOŚCI I POMYSŁU NA ŻYCIE. WSPÓŁPRACA Z DŻEMEM ZDEFINIOWAŁA TEN POMYSŁ. WIEDZIAŁEM,ŻE MUSZĘ GRAĆ I NIE MOGĘ ĆPAĆ. DŻEM TO NIE TYLKO MUZYKA A MOŻE NAWET NIE PRZEDE WSZYSTKIM. DŻEM TO PEWNA IDEA, KTÓRA JEST MI BARDZO BLISKA. LUDZIE TWORZĄCY TO ZJAWISKO SĄ ABSOLUTNIE NIEPOWTARZALNI W NAJLEPSZYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU.

-Czy jest jakaś przygoda, która przytrafiła się Wam w tamtym okresie, którą miło wspominasz, a może nie chciałbyś żeby się ona w ogóle przytrafiła?
-Cały ten okres był jedną wielką przygodą. Pamiętam na przykład jak spóźniliśmy się dość poważnie na koncert w ramach Festiwalu w Jarocinie zdaje się w 1992 roku. Gdy Dżem się rozkładał ja grałem taki kawałek „Myszki”. Była to bodajże piąta rano czy jakoś tak. Myślałem, że to zły pomysł, bo ludzie byli już mocno zniecierpliwieni tym czekaniem a tu jeszcze jakiś kolo na gitarze;) Okazało się jednak, że ludzie bardzo ciepło mnie przyjęli. Potem, gdy wszedł Dżem puściły barierki przed sceną i znowu nastała przerwa techniczna.

-Jaki był dla innych Rysiek? Jak postrzegali go najbliżsi, a jak postrzegał on innych?
-Potrafił słuchać i generalnie nigdy się nie narzucał ani nie silił na jakieś sztuczne błyszczenie w towarzystwie. Niestety jego zachowanie było czasem uzależnione, od, że tak się wyrażę potrzeb. Mam na myśli nałóg…

-Grywałeś support przed Dżemem, to wielka szansa dla młodego, początkującego muzyka (chodzi oczywiście o koniec lat ’90). Jak doszło do supportów? Kto wyszedł z propozycją zagrania?
-To była propozycja Pawła i Bena. Miał to być jednorazowy pomysł, ale przedłużyło się znacznie. Pierwszy raz zagrałem w katowickim Marchołcie gdzie chłopacy mieli próby i w zamian raz w czas grali sztukę. Grałem wtedy na pożyczonej gitarze od Jurka. Potem zacząłem jeździć jako techniczny, a że już byłem na pokładzie to nic nie stało na przeszkodzie, żebym jeszcze coś zagrał. I tak się to wszystko rozwijało.

-Czy utrzymujesz jeszcze z Dżemowcami jakiś kontakt? Grywacie, jammujecie czasem razem?
-Czasem spotykamy się na koncertowym szlaku. Gdy jestem na Śląsku staram się wciągnąć jakieś piwko i powspominać tamte czasy. Paweł Berger towarzyszył Zdrowej Wodzie w czterech kawałkach na płycie „Nie bój się miłości”. Adam Otręba natomiast goście na nowej płycie PARADOX! u „Spoza lustra”.

-Jak poznałeś się z muzykami Zdrowej Wody? Jak doszło do współpracy?
-Ze Zdrową Wodą znałem się jeszcze z wczesnych lat 90-tych ( z okresu, gdy jeździłem z Dżemem). Po śmierci Ryśka przez 3 lata grałem w takim blues-rockowym zespole Ptaaki. Po rozpadzie jakoś zgadaliśmy się ze Sławkiem Małeckim i tak dołączyłem do Zdrowej Wody. W TYM ROKU NOWA PŁYTA I OKRĄGŁY JUBILEUSZ DWUDZIESTOLECIA DZIAŁALNOŚCI. KRĄŻEK ZAPOWIADA SIĘ BARDZO CIEKAWIE, ZAREJESTROWALIŚMY JUŻ SIEDEM NOWYCH KAWAŁKÓW I NIEBAWEM NAGRYWAMY KOLEJNE. MATERIAŁ BĘDZIE ZRÓŻNICOWANY, ALE SPÓJNY. W JEDNYM Z UTWORÓW GRAM SOLÓWKĘ NA STRUNIE E1 OBNIŻONEJ O CAŁĄ OKTAWĘ. BRZMI NIEREALNIE, ALE ODLOTOWO – SPRÓBUJCIE SAMI – TO NAPRAWDĘ INSPIRUJĄCE.

-Skąd taki pomysł, że Wasze płyty Paradox’u! zostają umieszczone w Internecie całkowicie za darmo? Z czego utrzymujecie rodzinę, dom?
-JAK SAMA NAZWA WSKAZUJE JEST TO PROJEKT PRZEWROTNY. WSZYSCY SĄ ZDZIWIENI, ŻE ZESPÓŁ POMIMO, ŻE JEST ROZRZUCANY PO CAŁEJ POLSCE I ROZDAJE SWOJĄ MUZYKĘ ZA DARMO FUNKCJONUJE I TO JUŻ 5 LAT Z TRZEMA PŁYTAMI NA KONCIE. CHCEMY UDOWODNIĆ, ŻE JEST WIELE SPOSOBÓW NA PROWADZENIE BANDU. NASZ OSTATNI ALBUM „SPOZA LUSTRA” OPRÓCZ DARMOWEJ WERSJI MP3 JEST DOSTĘPNY RÓWNIEŻ W FORMIE TRADYCYJNEJ CD A TO ZA SPRAWĄ NASZYCH SPONSORÓW: CHODZIESKIEGO DOMU KULTURY I STALBOMATU. PARADOKSALNIE PŁYTA SIĘ SPRZEDAJE.

-Kiedy można się spodziewać następnych płyt Zdrowej Wody, Paradox’u!, a może coś solowego?
-W tym roku na pewno ukaże się moja płyta solowa i jak już wspominałem album Zdrowej Wody. Z Paradox! em na razie nie planujemy nowego wydawnictwa.

-Czy jest taka szansa w przyszłości nabycia płyty z Twoimi filmami, które umieszczasz na serwisie „youtube”?
-Raczej nie. Natomiast mam propozycję wydania DVD, jednak raczej starałbym się zinterpretować te kawałki na świeżo.

-Jak wiadomo rock nie jest najmocniejszą muzyką. Odnoszę wrażenie, że jego pozycja została trochę zachwiana przez nowe style muzyczne. Jak oceniasz pozycję rocka w Polsce?
-Myślę, że tzw.: nowe style muzyczne są mocno spokrewnione z rockiem. Zresztą nie chodzi o gatunek tylko prawdziwość. Odrodził się Jarocin i mnóstwo wartościowych rockowców nagrywa nowe płyty. Nie jest, zatem chyba źle. Ale na pewno może być lepiej …

-Mógłbyś udzielić kilku rad dla młodych ludzi zafascynowanych dźwiękiem gitary.
-NIE BAĆ SIĘ EKSPERYMENTOWANIA, UNIKAĆ RUTYNY I POSPOLITOŚCI. CZERPAĆ Z TEGO, CO JUŻ JEST, ALE PRZEZ PRYZMAT SWOICH WYOBRAŻEŃ I MOŻLIWOŚCI.

-Na jakich muzykach się inspirowałeś? Kto był dla Ciebie autorytetem?
-Z gitarzystów na pewno Jimi Hendrix wywarł na mnie największy wpływ. Poza tym słuchałem dużo Chopina, Paganiniego oczywiście nie w oryginalnych wykonaniach . Ostatnio moją uwagę przykuł Korn i Rage Against To Machine. Ciągle szukam nowych inspiracji.

-Dziękuję serdecznie za wywiad i życzę dalszych sukcesów na drodze muzycznej oraz wiele udanych płyt.
-Dzięki również.

http://partyzant.eu/
http://pl.youtube.com/partyzgit


Krzysztof "pARTyzanT" Toczko


Krzysztof "pARTyzanT" Toczko i Tommy Emmanuel (Frankfurt)