Blues/Rock/Metal

Ruszmy to forum w końcu troszke... pomóżcie, logujcie sie i piszcie może nam sie uda...


  • Index
  •  » Wywiady
  •  » Wywiad z Mirkiem Bielawskim (przeprowadzony przez Inke)

#1 2008-07-24 12:45:56

Kaczka6661

Administrator

Zarejestrowany: 2008-05-31
Posty: 247
Punktów :   

Wywiad z Mirkiem Bielawskim (przeprowadzony przez Inke)

Kilka dni temu poprosiłam pana Mirka Bielawskiego, znanemu nam wszystkim wokalistę grupy BANK o udzielenie mi krótkiego wywiadu, oto i on


-Wczoraj dostałam od Ciebie utwór "Ballada o...” sama już dodam ,że o wartości ponadczasowej, jaka jest miłość, która nadaje sens naszej egzystencji. Utwór ten pochodzi z najnowszej waszej płyty "Złoty pył", która ukazała się z końcem maja. Tytuł przywodzi na myśl coś ulotnego, czarownego i niepokojąco pięknego...Czy możesz powiedzieć kilka słów na temat tej płyty? Jaka była w zamierzeniu i do kogo jest adresowana?
-Płytę „Zloty pyl“ chcemy zaadresować do większego grona słuchaczy. Utwory na niej, są jakby lekkim pomieszaniem nie stylów a form i w wyniku tego, mozna usłyszeć muzykę bardzo typowa dla Banku. Zawsze staraliśmy się mieszać różne formy muzyczne, za co niejednokrotnie obrywało się nam od krytykow. Ale być może nie zauważano jednego. Nasza muzyka, mimo wszystko, ma w sobie duże wpływy bluesa i form od niego pochodnych. Do tego melodyki wokalu, nieco czasami piosenkarskie, czasami melodyjnie balladowe a czasami szorstkie, bardziej rockowe. I teksty, ktore mimo upływu czasu do tej pory się obronily. Utwor „Ballada o...“ jest jakby wyzwaniem, pewna próba powiedzenia ukochanej osobie, że mimo upływu czasu ta miłość tkwi w człowieku, jest mądrzejsza, a zarazem tak szalona jak dawniej. Ten utwór jest skierowany do tych wszystkich, którzy stracili już wiarę w piękno miłości i zapomnieli, że nie wolno zastąpić jej tak zwanym rozsądkiem, bo to nie jest dobre wyjście, że może zdarzyć się cud, spotkanie się dwóch osób, które się kochają i może nastąpić wybuch bomby atomowej w sercu. Może w tym utworze wyśpiewałem swój i wielu zakochanych los...A czy szczęście?
Przemija czas
Miłości smak...jest
W życiu tak jest
Ze tylko my
A czarnych dni
Magia już śpi...gdzieś
Ty wiesz, ja wiem...

-Powiedz mi coś o sobie " - utwór, który się nie starzeje! Słowa, które są w czystej formie poezją zawierają wszystko to, co nie jest obce każdemu, kto ma serce... miłość, samotność, tęsknotę, mimo upływu lat jest ciągle aktualny. Na płycie "Jestem panem świata" jako twórcy widnieją trzy nazwiska "Biliński- Pietrowiak, Riedel"Czy możesz przybliżyć nam genezę tego utworu? Jak doszło do napisania tego utworu? Dlaczego ten tekst wszędzie widnieje jako tekst Ryśka Riedla?

-“Powiedz mi coś o sobie“ jest utworem bardzo specyficznym w repertuarze Banku. Na powstanie tego utworu złożyła się wypadkowa wspólnych fluidów i przemyśleń paru osób. Pomysłodawcą muzyki był Marek Bilinski, ale partie instrumentów, aranż i ta forma, w której ten utwór do tej pory istnieje, jest wielka zasługą ówczesnych członków zapolu - Piotrka i Romka Iskrowiczow, Mirka Grala i Krzyska Krzyskowa. A i po części moja. Co do tekstu, to Rysiek Riedel miał krotki okres prób z Bankiem. Z tej krótkiej współpracy pozostał tytuł utworu i parę Jego notatek, które jako takie nie były tekstem, ale nakreśliły jakby kierunek, w którym ten tekst miał iść. Tak, że Rysiek z tym tekstem ma mimo wszystko dużo wspólnego. Zostawił w nim cząstkę swojej duszy. A Leszek Pietrowiak, z małą moja pomocą ubrał te dusze, moje zamyślenie i ten kierunek w piękna, do tej pory resztę.

-Czy możesz zdradzić, kiedy i w jakich okolicznościach doszło do spotkania muzyków Banku i Ryśka Riedla? Jak doszło do współpracy i jak długo ta wspólna przygoda trwała? Na pewno wspólnie z Rysiem spędzone chwile owocowały w jakieś zabawne zdarzenia, czy przypominasz sobie takie?
-Do spotkania muzykowi Banku z Ryśkiem Riedlem doszło latem 1980 r. W bardzo normalny sposób. Ówczesny manager, który organizował w poprzednich latach rożne imprezy znal Ryska, wiedział, że Rysiek nie śpiewa w tym czasie z żadnym innym zespołem. Po prostu zaprosił go. Po 2 miesiącach prób, Rysiek i grupa nie podjęli dalszej współpracy. Rozstali się jako dobrzy kumple, a Rysiek zajął się forma muzyki, która najbardziej Jemu odpowiadała.

-Rysiek Riedel niezwykle charyzmatyczny wokalista, człowiek o niezwykłej, złożonej osobowości, niemieszczący się w żadnych ramach Dla części jego fanów jest osobą żyjącą jak napisałeś w "innej dymensji", Mirku napisałeś mi w, mailu, że cyt.: "Rysiek na zawsze w naszych sercach..."Jakie wywarł na Tobie wrażenie? Co było w nim tak ujmującego, że zapadł tak głęboko w Twoją pamięć?
-Z Ryśkiem Riedlem nie widywaliśmy się, często. Kiedy grupa Bank grała na Śląsku a Rysiek pojawiał się sie, jak miał czas, na naszych koncertach, naturalnie często dyskutowaliśmy o życiu, miłości i muzyce. I z tych naszych dyskusji wychodziła jedna konkluzja. Mamy podobne spojrzenie na świat. Poza tym lubiliśmy się i ceniliśmy. Rysiek dla mnie i chłopaków z Banku JEST człowiekiem, bardzo wrażliwym, a zarazem buntowniczym myślicielem. Naturalnie znakomitym wokalista o pięknej, cieplej, a czasami szorstkiej barwie głosu. I te Jego interpretacje. Do tej pory słucham Ryska z wielka uwaga i przyjemnością. Dla mnie jest tylko jeden Rysiek Riedel. Jest niepowtarzalny.

-Początek waszej kariery to rok 80.Środa Śląska,klimat śląskiego bluesa, mimo braku promowania was na falach radiowych, wasze trasy koncertowe są sukcesem a wasze koncerty zapełniają sale, Występy obok takich grup jak Kombi, Mannam czy Turbo prowadza was do Opola ..."Jesteście panami świata"...zdaje się ze nic nie grozi waszej karierze. Złota płyta za album "Jestem panem świata" i powodujący w niektórych ludziach zakłopotanie nakład płyty (960tyś). Wasze rockowe ballady przysparzają wam rzeszy fanów...Rok 84 i grupa zawiesza działalność, Co było powodem ze poczuliście "zmęczenie"?

-Oczywiście na tak zwany „piedestał sławy“ wstąpiliśmy w miarę szybko. Poparte to było sercem i praca, którą wkładaliśmy w każdy utwór. Oczywiście media nie puszczały często naszych utworów. Podobnie jak Dżemu czy Turbo. Ale solidność wykonywania utworów, wkładanie w to wszystko serca i duszy przysparzało nam coraz więcej zwolenników i fanów. Każdy koncert był dla nas jakby najważniejszy w życiu. I to nas bardzo zbliżało do ludzi, którzy przychodzili na te koncerty. Taki był przez nas wybrany los...Skazani na muzykę. Były w tamtych latach zespoły, które były preferowane przez media i agencje koncertowe. My mieliśmy dziury w kieszeniach, a agencje zarabiały na nas duże pieniądze. A żeby jakoś, mimo wszystko, wyżyć z muzyki trzeba było zagrać niesamowita ilość koncertów. Potrafiliśmy w trasie zagrać aż 60,po dwa dziennie. Mimo tego, że kochaliśmy muzykę, była to straszna eksploatacja. Nie wytrzymaliśmy tego i stad, można to tak powiedzieć, zawieszenie działalności. Ale tez koniunktura bluesa i rocka w tamtych latach nagle skończyła sie. Zaczęliśmy być groźni, niektóre grupy i odjazdowa publiczność w tych naszych porywach wolności, potrzeby i szukania prawdy...a wiec staliśmy się niewygodni

-Rok 1999 , podejmujecie decyzje o reaktywacji zespołu, Miasto Środa Śląska zorganizowało koncert dla uczczenia waszego jubileuszu 25 lecia działalności w 2007 ukazują się reedycje waszych płyt. W kwietniu tego roku Marek Biliński decyduje się na powrót w szeregi Banku Wasze rockowe brzmienie i nastrojowe ballady maja zagorzałych fanów , gdzie możemy was oglądać? Czy macie w planach polską trasę koncertową promującą nowo wydaną płytę?

-Decyzja pogrania jeszcze raz ze sobą powstała bardzo spontanicznie. Odnaleźliśmy siebie w 1998 r. i po krótkiej rozmowie powiedzieliśmy sobie, że dlaczego by nie. W 2001 roku nagraliśmy płytę „Gdzie mieszka czas“, w tym ze samym roku „The best of...“.W 2007 roku Metal Mind Productions wydal 2 reissue naszych płyt „Jestem panem świata“ (tu można sobie zażartować - ta płyta to już ponad milion wydanych egzemplarzy!) i „Ciągle ktoś mówi coś“. Obie płyty na CD z nowym masteringiem i paroma bonusami. W tym roku wydamy sami płytę „Zloty pyl“, na którą materiał nagraliśmy w Radio Wrocław. A jeżeli chodzi o koncerty, to prawdopodobnie w sierpniu i wrześniu, ale konkretnych terminów jeszcze nie znam.

Pozdrawiamy wszystkich fanów Rysia Riedla!
Niech Jego pamięć wiecznie żyję!
Pozdrawiamy tez fanów Banku!
Mirek Bielawski & Bank

-Życzę grupie Bank sukcesów większych niż najśmielsze marzenia i trzymam kciuki za powodzenie wszystkich waszych planów Serdecznie dziękuję za podzielenie się wspomnieniami


http://rockinberlin.pl/index_pliki/image090.jpg
Mirek Bielawski (fot. Stefan Dybowski)


"Mama powiedziała mi,
że każdy ma swojego anioła
każdy ma i bedzie go miał"

Offline

 
  • Index
  •  » Wywiady
  •  » Wywiad z Mirkiem Bielawskim (przeprowadzony przez Inke)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plNarty gigantowe www Detoksykacja alkoholowa